Dzisiaj zastanowimy się, czy typowy akumulator samochodowy lub motocyklowy może być niebezpieczny. Na wstępie można dość ogólnikowo powiedzieć, że owszem, może. Jednak tylko wtedy, gdy będzie nieprawidłowo eksploatowany, albo gdy będą na nim przeprowadzane jakieś niebezpieczne eksperymenty.
W normalnych warunkach pracy natomiast bateria nie ma prawa zrobić nam żadnej krzywdy, jednak zakładając, że układ elektryczny oraz ładowania w naszym samochodzie działa poprawnie.
Pobieżne przejrzenie zdjęć w Internecie może dać mylne wrażenie, że akumulatory mają tendencję do wybuchania. Widzimy kompletnie zniszczone komory silnika, gdzie w miejscu akumulatora jest tylko czarna dziura, a wszystko wokół oblane kwasem, który wydostał się ze środka. Jednak są to absolutnie jednostkowe przypadki i takie baterie albo miały jakąś wadę, typu zwarcie wewnętrzne, albo doszło do zwarcia instalacji w samochodzie.
Jeśli jesteśmy pewni instalacji w samym pojeździe i nie chcemy znaleźć się w takiej sytuacji, że bateria sama z siebie narobi szkód, to nie kupujmy najtańszego sprzętu.. Można kupić choćby niedrogie akumulatory Duracell, które są odpowiednio sprawdzane i kontrolowane, zanim trafią do sprzedaży.
Dwie rzeczy, które mogą spowodować problemy z akumulatorem, to potencjalne zwarcie w instalacji lub przeładowanie. Dlatego powinniśmy raz na rok podjechać do dowolnego warsztatu i poprosić o ocenę stanu elektryki w samochodzie, oraz układu ładowania. Ważne jest tutaj poprawne napięcie, które utrzymuje się po uruchomieniu silnika, jak również poprawnie wykonane i zabezpieczone połączenia elektryczne w pojeździe.
Kupując akumulatory Duracell, jeśli chcemy mieć pełną gwarancję producenta, to dobrze zamontować nową baterię w warsztacie i od razu otrzymać wypis z badania instalacji auta. Wtedy, w razie czego, mamy pełne podstawy do zrealizowania gwarancji na akumulator.